Bogusław Lemański
msza.net
Bóg część II 26.02.2007

W Piśmie Świętym (Biblia Tysiąclecia) w Księdze Wyjścia Bóg przedstawia swoje imię Mojżeszowi:Wj 3:14 BT "Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: JESTEM, KTORY JESTEM. I dodał: Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was."„Jestem który jestem” określa to co jest najistotniejsze dla Boga w kontekście wiedzy udzielonej człowiekowi.

Według mnie, Bóg przekazał człowiekowi w tym imieniu istotę tego czym, czy raczej Kim jest Bóg. W imieniu tym Bóg stwierdza kategorycznie że: JEST i to Jego JEST, jest Jego istotą. Jeżeli Bóg jest istotą swojego istnienia , to jest także źródłem i początkiem oraz przyczyną każdego innego istnienia poza nim. Można tu zadać pytanie: jeżeli istotą Boga jest Jego istnienie, to co jest naszą? wszechświata ? – czy może to tylko złudzenie – La vida es sueño ( życie jest snem) .Należy uspokoić zaniepokojonych, istnieje wszechświat i my, tylko to istnienie nie jest takim jak istnienie Boga. Aby istniało to wszystko co nas otacza z nami włącznie, musi istnieć coś co nie wymaga już istnienia czegokolwiek poza nim samym.

W celu wyjaśnienia należy wprowadzić pojęcie bytu. Wszystko co nas otacza i my sami jest bytem. Filozofowie rozróżnili byty konieczne od bytów w swym istnieniu niekoniecznych czyli przygodnych. Bytem jest także Bóg - byt konieczny w odróżnieniu od bytów przygodnych czyli niekoniecznych. Istnienie wszystkiego poza Bogiem jest istnieniem warunkowym, czyli zależnym od Stwórcy. Tylko Bóg – jest naprawdę bez warunkowo, reszta istnieje lub przestaje istnieć z Jego woli. Wnioskując w drugą stronę, znaczy to że – Bóg nie może nie istnieć, gdyż w przeciwnym wypadku nic nie mogłoby zaistnieć. Można nad tym zdaniem zastanawiać się bardzo długo i dochodzić do bardzo różnych wniosków, dotyczących nie tylko istnienia Boga, ale i istnienia wszystkiego poza Nim. Jest to bardzo ciekawe i bardzo pożyteczne dla człowieka, gdyż uczy go pokory przy nabywaniu mądrości.

„Świat i to co go napełnia” stworzone przez Boga, zaistniało i ma swój początek. Bóg nie ma początku ani końca, chociaż można tu przytoczyć słowa: „Ap 22:13 BT "Jam Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec." Słowa te dotyczą relacji stworzenia do Stworzyciela w którym ma ono swój początek (alfa) i koniec cel (omega), tak jak litery w alfabecie greckim.

Jak pisałem w I części, powody ‘czysto ludzkie” sprawiają że wątpimy lub nawet zaprzeczamy istnieniu Boga. Dla wierzących, powody trudności w wierze to oprócz zła naszego wewnętrznego (skażenie grzechem), to również działalność szatana w świecie.

Św. Tomasz w swoich dziełach opierał się na twierdzeniach i dowodach znajdujących się w Piśmie Świętym oraz tradycji i nauce Ojców Kościoła. W swoich uzasadnieniach uwzględniał opinie i twierdzenia nie tylko uznanych w Kościele Katolickim świętych i teologów, ale również filozofów i teologów niechrześcijańskich. Nie był to jednak eklektyzm czy naśladownictwo, lecz czerpanie ze zdobyczy myśli antycznej i współczesnej Tomaszowi, tego do czego mądrość ludzka w ukochaniu prawdy doszła w dziedzinie poznania Boga i świata, jako Jego stworzenia. Szkoda że od tego czasu nastąpił regres w dziedzinie „summa” teologii i filozofii, a współczesny tak zwany neotomizm jest częstokroć kpiną a nie rozwinięciem czy kontynuacją myśli Św. Tomasza.

Św. Tomasz z Akwinu w Sumie Teologicznej w tomie 1 zagadnienie 2 rozważa problemy związane z wiarą w to że Bóg jest. Analizuje możliwość pojęcia przez człowieka istnienia Boga, jako oczywistości zrozumiałej samej z siebie. Jak wyjaśnia Św. Tomasz, „coś” jest „samo z siebie” zrozumiałe to znaczy takie, że pojmujemy to „coś” natychmiast , skoro tylko pojmiemy sens wyrazów, które tworzą dane zdanie czy stwierdzenie opisujące to „coś”. Cechą naturalną, czyli wynikającą z naszej ludzkiej natury, jest rozumienie słów. Słowa wypowiadane w naszym ojczystym języku, którego uczymy się od urodzenia, połączone w ciągi, tworzą zdania a te tworzą naszą mowę. Pojęcia którymi się posługujemy podczas rozmowy muszą nam być znane i rozumiane przez uczestników rozmowy. W przypadku gdy tak nie jest, dochodzi do – niezrozumienia. Brak jednoznaczności pojęć które do niedawna były jednoznaczne prowadzi do powstawania „nowomowy”, która częstokroć na tyle zmieniła język polski, ale nie tylko polski, że trzeba czasem wielu dodatkowych wyjaśnień kontekstowych, by nie popełnić straszliwych błędów w zrozumieniu rozmówcy. Dla przykładu stwierdzenie o jakieś parze że oni się kochali – może oznaczać że przestali się kochać, ale również, że odbyli stosunek seksualny ! Podobnie przyjaźń, która istniała i istnieje między osobami jednej płci, jest obecnie częstokroć kojarzona ze zboczeniem seksualnym, a nie z rzeczywistą przyjaźnią.

Jak widać, niewiele trzeba żeby osiągnąć poziom wierzy Babel w potocznym języku, jeśli tylko przestaniemy czuwać nad kulturą i jednoznacznością naszego słowa. Poznawać rzeczywistość, a w tym Boga, możemy tylko przy założeniu że używamy języka ludzi kierujących się zasadami moralnej i etycznej odpowiedzialności za słowo. Odpowiedzialności przed ludźmi i przed Bogiem. A w takim wypadku jakakolwiek demagogia czy nowomowa nie może mieć miejsca. Jeżeli więc istnieje możliwość wprowadzenia w błąd przez nieścisłość danego określenia, musimy dane słowo opisać w sposób nie pozostawiający żadnych wątpliwości na jego opaczne czy niewłaściwe zrozumienie. Jak wiemy niektórych pojęć nie musimy się uczyć, bo rozumiemy je „same z siebie”, w odróżnieniu od innych, które są przyswajane przez nas z trudem, a czasem są nawet wydają się „nie do pojęcia”.

Św. Tomasz stwierdzenie że coś jest zrozumiałe „samo z siebie” analizuje z dwóch punktów odniesienia. Pierwszy to taki że coś jest zrozumiałe samo z siebie ale tylko dla siebie, a nie dla nas. Drugi to zrozumienie i dal nas i dla siebie. Jeżeli więc znane są nam w zdaniu, które mamy zrozumieć, podmiot i orzeczenie, czyli to o czym mówimy i co mówimy, to takie zdanie jest dla nas zrozumiałe w drugim sensie opisanym wyżej. Takim zdaniem jest podawany przez Św. Tomasza przykład „człowiek jest zwierzęciem”. Natomiast to, co jest „zrozumiałe tylko dla siebie”, stanowi dla nas problem. Mamy z tym do czynienia, właśnie wtedy gdy nie znamy lub nie rozumiemy ( w pełni czy w części) którejś części zdania, które czytamy czy słyszymy. I tak jest właśnie w przypadku zdania że „Bóg jest”. Św. Tomasz analizując to zdanie, mówi że jest ono trudne ponieważ orzeczenie i podmiot jest - tym samym. Czyli jest ono zrozumiałe „samo z siebie”, ale nie dla nas. Wiemy co prawda co znaczy słowo „jest” , ale nie wiemy tak do końca czym, czy kim jest Bóg. Problem czy istnieje Bóg, nie jest rozwiązywalny w sposób oczywisty czy prosty. Gdybyśmy rozumując logicznie, chcieli wyciągać wnioski z dowodzenia należałoby najpierw wyjaśnić, czy to co istnieje (czyli Bóg) jest nam znane. Trudno dowodzić istnienia czegoś, czego nie znamy, nawet na tyle, aby to „coś” - opisać. W przypadku stwierdzenia - Bóg jest - należałoby najpierw wyjaśnić co wiemy o tym podmiocie, naszego dowodzenia.

I tu dochodzimy do Tomaszowach dowodów na istnienie Boga.

do góry